Atencja

Potrzeba bycia zauważonym
jest jak jedzenie.
Każdy z nas jej potrzebuje,
nawet jeśli udaje, że teraz nie jest głodny [1].

Uznanie w mediach społecznościowych,
lajk jak słodycz,
chwilowy cukier
w krwiobiegu duszy [2].

Fast food uwagi:
żart w towarzystwie,
chwilowy błysk,
śmiech tłumu.
Czuję, że żyję.

Pochwały w pracy,
prezentacja nagrodzona brawami.
To jest motor działania.
Ale jak dawkować ten narkotyk?

Czy wystarczy
jeden uśmiech w tygodniu,
jedno „fajnie, że jesteś” w miesiącu?
Może to jest odpowiednia dawka?

Bywają dni,
kiedy czekam na tort z tysiącem świeczek.
A gdy nikt go nie przynosi,
czuję głód
jak dziecko zostawione przy pustym stole [3].

A przecież wystarczy:
jak ktoś przepuści mnie w drzwiach,
uśmiechnie się mimochodem.
Jak jabłko zerwane prosto z drzewa,
soczyste i odżywcze.

W pracy ktoś zauważy szczegół:
„dobra robota, pamiętałeś o tym drobiazgu”.
To dla mnie jak ryż z twarogiem.
Nie luksus, ale prawdziwe paliwo.

Na spotkaniu ze znajomymi
wszyscy mówią naraz,
a kiedy ktoś słucha tylko mnie,
czuję, jakby podano mi odżywczy koktajl.

Ale zdarza się inaczej.
Idę, nikt nie zauważa, że jestem.
Cisza.
Wtedy pytam siebie:
czy mogę sam sobie ugotować posiłek?
Czy wystarczy, że jestem?

Mogę zadowolić się jednym kęsem,
jeśli wiem, że on mnie odżywia.
Mogę w cierpliwości
czekać na ucztę.
Chwila głodu mnie nie zabije.

Dlatego pytam:
czy potrafię traktować atencję jak dietę?
Bez przesytu,
bez głodzenia,
z prostą radością z małej porcji.


Kącik naukowy

[1]
Potrzeba bycia zauważonym to podstawowy element ludzkiego funkcjonowania społecznego.
Badania z zakresu neuropsychologii relacji pokazują, że brak uwagi i uznania aktywuje w mózgu te same obszary, które reagują na głód lub ból fizyczny (Eisenberger & Lieberman, 2004).
To dlatego samotność czy odrzucenie potrafią dosłownie „boleć”.
↑ powrót

[2]
Lajki i bodźce społecznego uznania uruchamiają układ nagrody — dopaminę, ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za przyjemność po jedzeniu czy sukcesie (Meshi et al., 2013).
Szybkie pochwały działają więc jak „cukier” dla psychiki: natychmiastowy zastrzyk energii, ale krótkotrwały.
Trwałe poczucie wartości wymaga powolnych, stabilnych źródeł uznania — takich, które nie zależą od klikalności.
↑ powrót

[3]
John Bowlby (1969) i Mary Ainsworth (1978) opisali w teorii przywiązania, że poczucie bycia dostrzeżonym i bezpiecznym w relacji tworzy fundament emocjonalnej stabilności.
Dorosły również potrzebuje tego „bezpiecznego lustra” — spojrzenia, które mówi „widzę cię”.
Jednocześnie dojrzałość polega na rozwijaniu zdolności samoregulacji: umiejętności karmienia się własną obecnością, bez nieustannego głodu zewnętrznego potwierdzenia.
↑ powrót


Pytanie do Ciebie

Jaka dawka jest odpowiednia dla Ciebie?