Mikrokosmos, makrokosmos

Mam wrażenie, że świat jest zbudowany z warstw.
Warstwy rozciągnięte w różnych skalach —
jak ubrania na chłodne dni,
jak pory dnia — jedna po drugiej,
zachowując sens w całości.

W obu kierunkach jest chaos i porządek.
Jak w muzyce — szum, który układa się w rytm,
zanim jeszcze ktoś nazwie go melodią.

Czasem myślę, że wszystko łączy jedna zasada.
Jakby we wszystkim brzmiał ten sam ton —
od atomu po człowieka [1].
Uniwersalny język, którego nie da się przetłumaczyć,
ale można go poczuć.

Czy życie polega na rozpoznawaniu wzorców?
Tych samych, tylko w innych proporcjach.

Wzór liścia i płuca.
Rzeki i nerwu.
Spirali DNA i Drogi Mlecznej [2].

Jakby Wszechświat lubił się powtarzać.
I oj, tak — lubi.
Wszystko powtarza się na nowo.

Analogie pozwalają właśnie coś poczuć.
Bo najtrudniejsze rzeczy po prostu robimy —
tak jak chodzenie czy mówienie.
To nie schemat działania, a czucie.

To, jak tworzymy siebie,
przypomina mi obraz orkiestry.

Geny są jak jej członkowie —
rodzimy się z pewną kadrą.
Jednak to świadomość jest dyrygentem [3].
Każdy muzyk może grać głośniej lub ciszej,
robić pauzy — i to tworzy melodię.

W naszym ciele orkiestra może zagrać więcej kombinacji takiej melodii,
niż istnieje atomów w całym Wszechświecie [4].

Taki obraz działa uwalniająco.
Bo jeśli do wzięcia jest cały Wszechświat,
czy mam podstawy, by lamentować
nad aktualnie nakrytym stołem?

Wszystko się zmienia.
Ja też muszę.
Taki jest cykl.

Batuta w dłoni niech więc będzie wysoko.
Niech orkiestra gra coś nowego.
Niech cały organizm się bawi,
niech cały Wszechświat tańczy.

Czuję, że nie chodzi o to, by grać z pamięci ciała,
z emocji dnia wczorajszego,
ale zgodnie z melodią nowego porannego światła na skórze [5].

Nie chodzi o zmianę orkiestry,
tylko sposobu, w jaki brzmi [6].
Czasem cicho, prawie niesłyszalnie,
czasem gwałtownie, jak fala,
która nie mieści się w brzegu.

Już kiedyś próbowałem to pogodzić —
medycynę i intuicję, biochemię i sens.
Wydawały mi się przeciwne,
dopóki nie zobaczyłem, że obie szukają tego samego —
równowagi [7].

Jedna robi to przez badanie mechanizmu,
druga przez słuchanie melodii.
A ja — stoję między nimi,
i coraz częściej mam wrażenie, że nie trzeba wybierać.

Bo ciało i duch nie są osobnymi światami,
tylko elementami tej samej pieśni [8].

Między komórką a komórką jest przestrzeń —
większa, niż można sobie wyobrazić [9].
Gdyby powiększyć jedną do rozmiaru planety,
odległość do następnej byłaby jak między gwiazdami.

A jednak wszystko to żyje jednym rytmem,
współbrzmi,
współoddycha,
współczuje.

Może świadomość to właśnie ten rytm,
który spaja przestrzeń pomiędzy [10].
Nie rzecz w tym, żeby wiedzieć,
tylko żeby poczuć, że jest się w środku tej melodii —
nie obok niej.

Nie wiem, jak to działa.
Może wcale nie muszę wiedzieć.

Bo kiedy zatrzymuję się i próbuję to objąć myślą,
po chwili pojawia się ten sam spokój.

Jakby zrozumienie nie polegało na poznaniu,
tylko na zgodzie, że to wszystko jest połączone.

A ja — jestem częścią tego połączenia.


Kącik naukowy

[1]
Materia żywa i nieożywiona podlega tym samym prawom fizyki i chemii.
Różnica między atomem, komórką i organizmem wynika z poziomu organizacji informacji,
nie z innego tworzywa.
To, co w poezji nazwano „jednym tonem”, w nauce odpowiada zasadzie spójności wzorców w różnych skalach.
↑ powrót

[2]
Zasada fraktali (Benoit Mandelbrot, 1975) opisuje samopodobieństwo struktur w naturze.
Matematycznie ten sam wzór może tworzyć płatek śniegu, gałąź drzewa czy rozkład galaktyk.
Wzór liścia i układ płuc mają wspólny rdzeń geometryczny – rozgałęzienie dyfuzyjne minimalizujące opór przepływu.
↑ powrót

[3]
Aktywność genów jest regulowana przez systemy sygnalizacji komórkowej, hormony, metabolity i impulsy nerwowe.
Świadomość może pośrednio wpływać na te procesy poprzez układ nerwowy i endokrynny – co potwierdzają badania nad stresem i neuroplastycznością.
↑ powrót

[4]
Człowiek posiada około 20 000 genów kodujących białka, z których każdy może być aktywny w różnym stopniu.
Zjawisko to nazywa się ekspresją genów.
O tym, które geny są aktywne, decydują czynniki środowiskowe: dieta, stres, sen, temperatura, toksyny i relacje społeczne.
Mechanizmy te opisuje epigenetyka – nauka badająca, jak środowisko steruje ekspresją genów bez zmiany sekwencji DNA.
Nawet przy założeniu, że każdy gen ma tylko dwa możliwe stany (włączony/wyłączony), liczba potencjalnych konfiguracji wynosi 2²⁰⁰⁰⁰ ≈ 10⁶⁰²⁰,
czyli więcej niż szacowana liczba atomów w obserwowalnym Wszechświecie (~10⁸⁰).
↑ powrót

[5]
Poranne światło synchronizuje zegar biologiczny poprzez działanie na siatkówkę i szyszynkę,
wpływając na setki genów regulujących metabolizm, odporność i nastrój.
To fizjologia – światło dosłownie stroi biologię.
↑ powrót

[6]
Epigenetyka opisuje zmiany aktywności genów bez modyfikacji sekwencji DNA.
Najczęstsze mechanizmy to metylacja DNA i acetylacja histonów,
które działają jak przełączniki głośności w orkiestrze genów.
↑ powrót

[7]
Współczesna biologia systemowa łączy poziomy molekularne i psychologiczne.
Badania Meaney’a i Szyfa (2004) wykazały, że sposób opieki matki nad potomstwem może epigenetycznie regulować geny stresu u młodych szczurów – dowód na związek emocji i biochemii.
↑ powrót

[8]
Koncepcja ucieleśnionego poznania (embodied cognition) zakłada, że umysł i ciało tworzą jeden system dynamiczny.
Procesy poznawcze są osadzone w fizjologii,
a świadomość jest funkcją interakcji całego organizmu z otoczeniem.
↑ powrót

[9]
Przestrzeń między komórkami (macierz pozakomórkowa) to złożona sieć białek i płynów przekazujących sygnały.
Jej proporcje przypominają rozkład przestrzeni między obiektami astronomicznymi – w obu przypadkach dominującym tworzywem jest przestrzeń, nie materia.
↑ powrót

[10]
Według Teorii Zintegrowanej Informacji (Giulio Tononi, 2004–2014) świadomość jest stopniem integracji informacji w systemie.
Badania EEG i fMRI pokazują, że im bardziej złożona i spójna jest sieć sygnałów w mózgu,
tym wyższy poziom świadomego doświadczenia.
↑ powrót


Pytanie do Ciebie

Czy też czujesz tę więź — a jednocześnie pełną autonomię?
Jakbyś był częścią całości, ale nie przestawał być sobą?